ROXI

ROXI

ja mam już tego wszystkiego dosyć! Chyba zmienie numer i nie podam go nikomu ze szkoły i poważnie pogadam z "koleżanką" jeśli taka rozmowa jest możliwa...A rodziców na razie nie chcę martwić. Mają dwie firmy i dużo pracy...
dziś nie wiem, a ostatnio oglądałam ten horror "dom śmierci2"

Lilibeth

Ale "na razie martwic" to by było, jakby to się dopiero zaczęło, a trwa juz ładnych parę lat.. faktycznie moze zmien numer, to moze byc dobre wyjscie, ale zeby cie w domu nie nachodzil.. Confused

I fajny byl ten horror?

ROXI

oni zapomnieli już o tej sytuacji no zobaczymy co będzie dalej.
a horror był taki komediowy ,że taki profesor najpierw zabił dziewczynę ,a potem chciał ją przywrócić do życia i ona stała się zombi (blle okropnie wyglądała) i jak go ugryzła to on też stał się okropnym zombi i epidemia się roznosiła. Taka ekpia zabijała ząbi.A niekóre sceny były zboczone...

Lilibeth

Zabił, a potem chciał przywrocic do zycia? Zakrecony ;D
Co robisz?

ROXI

no zakręcony
maluje paznokcie na bezbarwny.

Lilibeth

Wymarzony Sylwek? Jaki musiałby być ^^ ?

ROXI

przedewszystkim z fajnymi ludźmi.

ewelcia

Jestem za zmianą numeru skoro tak cię męczy to wszystko.
Śniło ci się coś dzisiaj?

Lilibeth

O tak, fajni ludzie to podstawa..
Masz jakies postanowienia na 2009 rok? Very Happy

ROXI

ewelcia ja już kiedys zmieniałam nr. z jego powodu ,a teraz sytuacja sie uspokoiła i dałam nr. "koleżance" i znów...
nie pamietam.
Lilibeth 1. Znaleść wreszcie przyjaciół, ale prawdziwych
2. Pokonać nieśmiałość (w szkole to sie raczej nie uda)
3.Ignorować nieprzyjemne sytuacje w szkole (chciaż będzie trudno)

ewelcia

A to ona daje temu chlopakowi twoj numer?

Lilibeth

Ewelcia, ja się nie dziwie, w koncu to jej kuzyn, rodzinka sobie pomaga Confused

To po prostu nowego numeru tej pannie nie dawaj..

Wiesz, o prawdziwych przyjaciół to ciężko.. naprawdę, nawet dobrą kolezankę znalezc trudno, ja jedną poznalam zupelnie przypadkowo na niemieckim, bo nie mialam z kim siedziec, dosiadlam się do niej i tak poszlo.. dzis się sobie zwierzamy na kazdej lekcji (a raczej przerwie), albo gadamy o swoich zainteresowaniach (obie chcialybysmy się nauczyc hiszpanskiego Razz

).

Ja tak sobie mysle, ze zawsze będę się jakimis przykrosciami przejmowac, bo po prostu nie umiem inaczej..

ROXI

ewelcia tak ,a kto niby inny? Już nie będę jej dawać numeru.
Lilibeth ja miałam prawdziwą przyjaciółkę tylko raz. Tamta dawna przyjaciółka ,pamiętam jak spotykałyśmy sie na "beczce" obok mojego domu i też się sobie zwierzałyśmy ,albo załorzyłyśmy kronikę górską, a było tych przygód trochę, a teraz ona ma nowych przyjaciół. Tak o prawdziwych jest ciężko ,ale cały czas mam nadzieję ,że takich znajdę. Dzis byłam w szkole językowej ,ale zamknięte do poniedziałku jest. A teraz znów awantury rodzinne przez alkohol...

Lilibeth

Ale masz swietne wspomnienia, ktorych nikt ci nie odbierze i to się liczy Smile

Eh, nie przejmuj się tymi awanturami, wazne, zeby ciebie w to nie mieszali..

ROXI

czasem wspominam te wspomnienia prowadzą mie do łez. To było w podstawówce gdzieś 2-3 klasa i jeszcze mi nie dokuczali w szkole. Wtedy niczego mi nie brakowało. Byłam naprawdę szczęśliwa...
Wole jak są normalne dni nie żadne święta. Przynajmiej wtedy nikt sie nie kłóci...