` Deseo ` ( Pragnienie ) . By Lilibeth ; *

ewelcia

Zdaje mi sie ,że Santiago czuje coś do Maria.
Carla mnie strasznie denerwuje,wyniosła panienka.
Końcówka bardzo ciekawa i intrygująca...

Lilibeth

Fajnie, że zaintrygowała Was końcówka, to główny wątek telki Very Happy

ROXI

to bardzo ciekawie ,a kiedy news?

Lilibeth

Za parę dni, chcę napisać ze 3 odcinki wprzód i dopiero wstawiać Smile

Caroll

wreszcie przeczytałam ;]
oj, biedna maria.
ciekawe, co się z nią stanie.

Lilibeth

Na razie zdradzę tyle, że przez kolejne 10 odcinków będzie żyła.. później pomyślę nad jej dalszymi losami, bądź ich końcem.. Razz

ROXI

no9 i kiedy wkońcu będzie news?

Lilibeth

Już 3/4 mam napisane, powinien być pojutrze, bo jutro mam dużo nauki i nie będzie czasu Smile

ROXI

to czekam

Lilibeth

Postaram się nie zawieść Very Happy

ROXI

miał być new?!

Lilibeth

Miał być, ale wena uciekła Sad

5 odcinek mam już napisany i jutro go wstawię, ale jeszcze ze dwa wprzód muszę napisać Smile

ROXI

no to czekam

Lilibeth

No to zaraz wstawię Smile

)

Lilibeth

Dla tych, co czekali..

Odcinek 5
[link widoczny dla zalogowanych]
Straszne przeżycia bardzo nas zmieniają.Jeden cios potrafi przeobrazić radość w smutek, śmiech w łzy.. miłość w skamieniałe serce..
Puerto Rico

Od czasu, gdy Luisa wskazała im drogę, Rosa nie odzywała się.Milcząc w zadumie dojechali do nowego domu.Mieszkanie było gustownie urządzone i przytulne.Marco Zajął się przenoszeniem bagaży, a Rosa poszła do sypialni.
-Rosa, śpisz? - spytał pół godziny później Marco, widząc, że żona leży na łóżku.
-Nie..
-No to dlaczego tak leżysz? - roześmiał się mężczyzna. - Widziałaś jaki piękny mamy balkon ?! Rosa !
Kobieta przewróciła się na plecy.Teraz wpatrywała się w sufit z zamyśloną miną.
-Marco, czy ty naprawdę mnie nie rozumiesz? - spytała po chwili.
Mężczyzna pokręcił głową.
-A pamiętasz jak wyglądałam dwadzieścia lat temu ?!
-Co za pytanie ! - zawołał Marco wybuchając śmiechem. - Jesteś tak samo piękna jak byłaś kochanie - dodał.
-No widać niezbyt pamiętasz.. - mruknęła Rosa. - Wyjmij swój portfel i przyjrzyj się mojemu zdjęciu sprzed laty.. a potem przypomnij sobie dziewczynę, która wskazała nam drogę..
Marco zgodnie z prośbą żony wyjął portfel i spojrzał na stare zdjęcie Rosy.Była na nim młoda, roześmiana dziewczyna, o blond włosach.Wtedy wrócił pamięcią do chwili, gdy Luisa wskazywała im drogę..
-To niemożliwe.. - wyszeptał po chwili.
Oczy Rosy zalśniły łzami.
-A jeśli.. - zaczęła cicho. - A jeśli to była ona?

San Francisco..

Stan Marii był ciężki.Santiago nie wiedział co robić, czuł się kompletnie bezradny.
-Proszę pana.. - powiedział podchodząc do niego lekarz. - Czy jest pan rodziną dla pacjentki?
-Ja.. - zająknął się Santiago. - Właściwie to nie..
Wtedy podszedł do nich ów szatyn, który siedział na kierownicą srebrnego samochodu.Odgarnął włosy z czoła i odezwał się spokojnym głosem.
-Jestem byłym mężem Marii Santibanez, mamy razem córkę.
Santiago wytrzeszczył na niego oczy.Mąż, córka ?! Co jeszcze Maria przed nimi ukrywała ?!
-To niemożliwe ! - zawołał.
-Pan chyba nie jest rodziną - zauważył lekarz. - Proszę odejść.Pani Santibanez jest w ciężkim stanie..
Santiago odszedł.Wsiadł do samochodu i pojechał do domu.. A tam spakował wszystkie swoje rzeczy i pojechał.. pojechał tam, gdzie nie ma Marii, Angeli i innych kobiet.. od teraz nie ma już tego Santiaga.. Jest bezwzględny i zimny Santiago.Ten, który nie ma serca..

W tym samym czasie, rezydencja Escandon, Puerto Rico..

Piękne, drogie meble, kryty basen.. wszystko, o czym marzy kobieta.Pałac.Ale taki prawdziwy.Jednego w nim tylko brakowało..W pałacu Marei Escandon nie było księcia..
-Kochanie, jesteś smutna - zauważył ironicznie Carlos Eduardo, obejmując żonę. - Stało się coś?
Po policzkach Marei spłynęły łzy.
-Nie - powiedziała sucho. - Idę się wykąpać.
Carlos Eduardo podszedł do chuderlawej i cokolwiek niebrzydkiej pokojówki, mniej więcej w wieku Carli.
-Annie, czy Marei nie spotyka się z żadnym mężczyzną? - spytał cicho.
Dziewczyna pokręciła głową, jednocześnie rumieniąc się.Było dla niej zaszczytem, że pan się do niej odzywa.Annie potajemnie kochała się w Carlosie Eduardzie, ale bała się głośno o tym mówić.Wiedziała, że Escandon jest chorobliwie zazdrosny o żonę, ale znała też jego tajemnicę.. a ostatnia z nich nazywała się..
-Carla.. Carla - powtórzył cicho Carlos Eduardo. - Wielka szkoda, że nie dzwoni, fajna była..
Po chwili mężczyzna wyszedł z domu, a Annie pogrążyła się w marzeniach, jak to zwykle robiła, gdy państwo byli poza zasięgiem..